W sezonie 2021/2022 zasmakowaliśmy goryczy porażki

Miało być trudno i dokładnie tak było. Zacznijmy od tego że na meczu pojawiliśmy się w 6. Zabawnie było odpowiadać na pytania co się stało i czy przypadkiem za rogiem nie trzymamy drugiego składu. No niestety było nas 6. Ale co tam, im trudniej tym rogacze stawiają mocniejszy opór.

Mecz rozpoczęliśmy z przytupem od prowadzenia 8:2 i wtedy powiało nadzieją, że może to co nieprawdopodobne stanie się faktem. Czmiele jednak przeanalizowały sytuacje i wykorzystały swoje żądła (centrów). Mimo wszystko wynik w okolicach remisu utrzymywał się do początku 3 kwarty, w której opadliśmy z sił a Czmiele odskoczyły na ponad 10 pkt.

Podobno pozycja centra w nowoczesnej koszykówce jest passe. W tym spotkaniu pilanie pokazali, że to nie dotyczy ich taktyki. To co się działo pod koszami świetnie prezentują statystyki zbiórek: 66 Czmiele na 25 naszych. Tak nie da się wygrać żadnego meczu. Siła i warunki fizyczne były zawsze naszym atutem, tym razem musieliśmy zobaczyć jak to jest gdy rywal dominuje w tym aspekcie.

Przyznam się, że mimo porażki, jestem pozytywnie nastawiony do dalszej części sezonu. Dzisiaj zostawiliśmy na parkiecie mnóstwo siły i charakteru. Ostatecznie zabrakło kogoś na zmianę aby pociągnął spotkanie dalej. Czmielom gratuluję wygranej, kto wie może będzie okazja do rewanżu 🙂

Za tydzień spotkanie z ubiegłorocznym finalistą Kaliska. Zapraszam godzina 11:30

Kilka fotek z meczu Kaliska vs Tuchola plus nasze spotkanie