Śliwki robaczywki

Co tu dużo pisać przegraliśmy i to w słabym stylu. Na boisku blamaż piłka w nogach, kosmiczne rzuty i skuteczność rzędu 20%. Gry zespołowej nie było, ba trudno nawet doszukać się jej przebłysków. Źle, źle, źle…w każdym aspekcie koszykarskiego rzemiosła należy nam się pała.

Pomimo że słabo sobie radziliśmy na parkiecie to i tak wynik oscylował w okolicach remisu aż do początku 4 kwarty. W ostatniej odsłonie pilanie zanotowali 3 trafienia za 3 i nie było czego zbierać. No nic może to złe dobrego początki. Spotkanie finalnie zakończyło się wynikiem 56:41 dla pilskich czmieli. Statystyki z meczu 

Na wyróżnienie zasługuje Serek, który w debiucie zanotował 16 zbiórek. Z atakiem było już różnie ale nie można mieć wszystkiego. Jak na debiut super.

Pomimo tego dzisiejszego kwasu i tak jestem dobrej myśli. I coś czuję że to wiadro zimnej wody nam pomoże w kolejnych meczach.

Kończę ten krótki wpis bo nie ma co pisać trzeba zacząć biegać…

Za tydzień mecz z Człuchowem o 13.30. Postaramy sięa by było znacznie lepiej.

kilka fotek