W meczu o trzecie miejsce, rozgromiliśmy zespół Niebieska Cegła 80:43 i tym mocnym akcentem kończymy nasze zmagania w CLAK w sezonie 2017/2018r.
Tego dnia czyli w sobotę, organizatorzy ligi dołożyli wszelkich starań aby finał rozegrał się w podniosłej atmosferze. Po raz kolejny udowodnili, że można zrobić niesamowite show nawet w lidze amatorskiej. Profesjonalny DJ, który akcentował muzycznie wydarzenia na boisku. Cheerleaderki małe i duże, tańczące i dopingujące. Kibice na trybunach, jednymi słowy wow! I chyba ta niecodzienna atmosfera miała także wpływ na naszą postawę w pierwszych minutach meczu.
A zaczęło się wcale nie tak wesoło jak to może sugerować końcowy wynik. Pierwsze minuty spotkania przypominały nerwową grę sprzed tygodnia. Szukaliśmy swojego rytmu w ataku i na szczęście po 5 minutach go odnaleźliśmy. Dwie szybkie kontry, obrona każdy swego i po chwili już prowadziliśmy w spotkaniu 10 oczkami.
Druga kwarta to kontynuacja dobrej gry i sukcesywne powiększanie przewagi nad naszym rywalem. Nie odpuszczaliśmy w obronie a w ataku bez większych problemów znajdowaliśmy drogę do kosza. Przy przewadze 40:17 powoli świętowaliśmy bawiąc się grą na boisku przy bitach Snoop Dogg’a.
Wygraliśmy wszystkie pozostałe kwarty. Co tak naprawdę nie było trudne bo tego dnia Marszal w iście cyrkowym stylu zdobywał kosz za koszem (27 pkt i 7 asyst). A jak coś nie wpadło to z pomocą nadchodził Łukasz, który zanotował 20 zbiórek i 15 pkt. Zmorą dla przeciwników okazał się Przemek Klóska (Payton), który w zaledwie 16 minut jakie spędził na boisku zdołał przechwycić 6 piłek. Mógłbym tak wymieniać każdego z osobna bo wszyscy przyłożyli się do wygranej, ale to możecie zobaczyć sami na protokole meczowym.
I tu jeszcze ważna informacja MVP w naszym zespole został zasłużenie Łukasz Golla. Człowiek miliona talentów sportowych jest dla nas wielkim wsparciem.
Tak więc w naszym debiucie w człuchowskiej lidze stajemy na podium. Takie było założenie minimum przed sezonem i ten plan udało się zrealizować. Wiem, była szansa na więcej, ale taki jest urok sportu. W całym sezonie przegraliśmy tylko jedno spotkanie z III ligowym KS Basket Piła, który finalnie został zwycięzcą tych rozgrywek pokonując zespół Człuchowskie Byki.
Dziękujemy fenomenalnej rzeszy kibiców za doping na meczach i poza nimi. Czuliśmy wasze wsparcie, co nam bardzo pomogło w chwilach zwątpienia. Razem sprawiamy, że nasza mała ojczyzna – Złotów, rośnie w siłę w koszykarskim światku. Jeszcze raz wielgachne dzięki!
Mecz okiem Alicji i moim 🙂