Finał dla Trzcianki :(

Los bywa kapryśny, czego dzisiaj boleśnie doświadczyliśmy przegrywając w półfinale mecz z Trzcianką 40-73. To było straszne i na tym stwierdzeniu najchętniej zakończyłbym ten wpis. Nic nam nie wpadało, słaba obrona nerwy… porażka na całej linii. A nasi przeciwnicy na odwrót, skuteczność w obronie, atak na 90% , serie akcji 2+1. Spojrzenie na statystyki daje pogląd sytuacji. Pojedyncze akcje w ostatnich minutach nie były wstanie już niczego zmienić. Dzisiaj za bardzo chcieliśmy wygrać.

Możemy rozpamiętywać jak było blisko finału, ale to już za nami i niczego nie zmieni. Swoją drogą beniaminek w finale ligi? To scenariusz prawie jak w amerykańskim filmie. Niestety w tym wypadku bez happy endu, brutalne realia parkietu skutecznie sprowadziły nas na ziemię.

Pora wyciągnąć wnioski z dzisiejszego blamażu i pożegnać się z tegorocznymi rozgrywkami w lepszym stylu. W niedzielę o 11 rozegramy mecz o 3 miejsce z Po Prostu Basket Piła. Zapraszam na ostatni mecz w tym sezonie!